Każdy dostawca energii musi kupić „kolorowe certyfikaty” promujące wytwarzanie energii przyjaznej środowisku.

Pieniądze z tej sprzedaży trafią do jej producentów.

Na cenę energii elektrycznej składają się:

• koszt jej samej (sprzedawcy energii kupują ją hurtowo na giełdzie lub od producenta),
• akcyza, czyli podatek odprowadzony do Skarbu Państwa od każdej megawatogodziny,
• wspomniane certyfikaty, czyli mechanizm skłaniający producentów do wytwarzania energii elektrycznej w sposób bardziej ekologiczny.

Dzięki temu wytwórcy energii zielonej – której produkcja jest zwykle droższa od produkcji w elektrowni węglowej – otrzymują wsparcie finansowe. Jak to działa?

• producent energii zielonej za każdą wytworzoną kilowatogodzinę otrzymuje jeden certyfikat,
• takie certyfikaty musi kupić każdy sprzedawca (ich ilość zależy od tego, ile energii sprzedaje).

Dzięki temu cena prądu zawiera w sobie koszt działań eko i każdy odbiorca jest pewny, że część pieniędzy, które płaci za energię elektryczną, wspiera źródła odnawialne.

Jest pięć rodzajów certyfikatów (inaczej: świadectw pochodzenia energii elektrycznej), każdy w innym kolorze wskazującym na źródło wytwarzania.

• zielone – wskazują na energię pochodzącą ze źródeł odnawialnych (elektrownie wodne, biopaliwo, biogaz, energia pochodząca z paneli fotowoltaicznych),
• żółte – kogeneracja (czyli jednoczesna produkcja energii elektrycznej i ciepła) za pomocą paliw gazowych,
• fioletowe – kogeneracja za pomocą metanu uwalnianego z pracujących lub likwidowanych kopalni,
• czerwone – kogeneracja za pomocą dowolnego paliwa. Te certyfikaty są około pięciokrotnie mniej warte od certyfikatów żółtych,
• brązowe – wskazują na produkcję biogazu.
• białe – za bardziej efektywną produkcję energii,

W przygotowaniu są kolejne dwa rodzaje certyfikatów:

• pomarańczowe – za wychwytywanie w czasie produkcji dwutlenku węgla. Na razie jednak na świecie działa tylko jedna komercyjna instalacja wyposażona w tę technologię (w Kanadzie),
• błękitne – za nowe i wysoko sprawne instalacje.

Dostawcy energii elektrycznej kupują certyfikaty za pośrednictwem maklerów giełdowych na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) albo bezpośrednio od producentów.