Ostatnio rynek usług przeżywa regres, nie ma szkół zawodowych nie ma fachowców. Nie rozpieszczają nas też producenci sprzętów. Chociaż urządzenia domowe są przesiąknięte elektroniką to nie oznacza, że się nie popsują, gdyż psuja się częściej niż byśmy sobie tego życzyli.

Jak szukać fachowca?

Awaria jakiegoś sprzętu sprawia, że wpadamy w panikę, jeśli urządzenie jest na gwarancji dzwonimy do serwisu, jeśli nie, pozostaje szukać specjalisty. Specjalista potrzebny jest na już, tylko jak go znaleźć? Parę lat temu zaczęlibyśmy od książki telefonicznej, dziś są tam raczej wymeldowane numery stacjonarne, komórek próżno szukać. Pozostaje Internet strony typu atlasfachowca.pl polecamspeca.pl czy inne, ale i tam niektóre telefony będą nieczynne. Starsze osoby, będą miały na tym polu ciężko, zwłaszcza jeśli nie są biegłe w Internecie. W małym miasteczku i na wsi zawsze znajdzie się jakiś znajomy fachowiec, chociaż to w wielkim mieście nie powinno takiego brakować, to ci będą obłożeni pracą i nie zjawią się u nas na pstryknięcie palca, oczywiście, jak już ich znajdziemy.

Teoretycznie jedną z największych zalet są czynne przez całą dobę tak zwane „pogotowia” hydrauliczne, czy elektryczne. To zaleta dużych miast, a obsługa nie jest tania, zapłacić trzeba za części, pracę fachowca jak i za dowóz urządzenia do warsztatu. Lepiej jest z naprawą sprzętu komputerowego np. laptopa, tych punktów jest o wiele więcej. W gronie znajomych można poszukać jakiegoś komputerowego speca, z specjalistą od pralki czy lodówki już gorzej.

Pamiętajmy, że w przypadku awarii zewnętrznej sieci elektrycznej i gazowej należy zawiadomić odpowiednie służby, czyli pogotowie energetyczne i pogotowie gazowe.

Naprawa sprzętu RTV AGD

Kiedyś było dużo łatwiej jak wspominają nasi rodzice czy wujowie, za komuny jak coś się zepsuło, to naprawiło się to samemu. Zawołało się sąsiada jednego czy dwóch, któryś coś pomógł. Teraz naprawa się nie opłaca, w gąszczu kabli, zatopionych w plastiku części próżno szukać, co się popsuło, jak „spec’ zobaczy, że dopuściliśmy się samowolki, to policzy więcej. Takie doświadczenia mają niektórzy udzielający się na forach. Pani Magda zapłaciła za naprawię więcej, bo jak to określił fachowiec, niepotrzebnie jej maż odkręcał obudowę pralki, przez co on, musiał się więcej namęczyć. Na portalu ofachowcach.pl poczytamy o cenach, dowiemy się, kto jest rzetelny, ale z zamówieniem specjalisty na już jest ciężko.

Sprzęt awaryjny

Dojdzie do tego, że zaczniemy nabywać masowo urządzenia, na tak zwane „zaś”. Zapasowa lodówka, pralka i ukryty w szafie awaryjny telewizor. Wszystko, dlatego, że nie będzie, kto miał naprawić popsuty sprzęt, albo nie będzie się go po prostu opłacało naprawić. Tylko skąd na to brać?

Czy z pomocą przybędą dodatkowe usługi? Dziś nic już nie jest takie jak dawniej, nie jest jednorodne. Decydując się na Internet w domu operator oferuje telefon, telewizję czy inne usługi. Podobnie z rynkiem energetycznym, teraz to nie tylko prąd i gaz. Wraz z energią elektryczną podczas zmiany sprzedawcy energii od dostawcy prądu i ich oferty dostajemy także assiatance. Usługę ubezpieczenia czy pakiety medyczne. Prąd od PGE z fachowcami w dziedzinie informatyki, szklarza, energetyka czy montera instalacji ze być zbawieniem? A może serwis naprawczy urządzeń AGD i RTV od TAURON czy Enea zapewnią nam spokój, kiedy wydarzy się awaria? Może warto poświęcić chwilę i sprawdzić czy opłaca nam się zmiana cen kWh oraz korzystanie z nowych usług?