Kiedy mogą odciąć nam prąd?Odbiorcy prądu opłacają rachunki za energię chociaż czasem ich budżet domowy odczuwa, że to spory wydatek. Obawa o odcięcie prądu jest jednak większa, wolimy się zadłużyć niż otrzymać pismo z wezwaniem do zapłaty. Jak to jest z tym odcięciem prądu, kiedy faktycznie możemy spodziewać się, że w naszym domu zgaśnie światło?

 Kiedy przedsiębiorstwo energetyczne może odciąć dostawę energii elektrycznej?

Jak podaje przedstawiciel UOKiKU na łamach współczesnej.pl prawo energetyczne pozwala przedsiębiorstwu energetycznemu na odcięcie dostawy prądu w ściśle określonych przypadkach. Nie ma możliwości, aby pozbawiono nas energii bez wezwania czy bez podjęcia innych kroków.

Pierwszym przypadkiem kiedy  grozi odcięcie energii jest  brak opłat. Brak wpłaty po upływie miesiąca terminu płatności, pomimo iż uprzednio klient został powiadomiony przez zakład energetyczny na piśmie o zamiarze wypowiedzenia umowy i został mu wyznaczony dodatkowy dwutygodniowy termin do zapłaty zaległych i bieżących należności. To najczęstszy przykład, w sumie na zwlekanie z zapłatą mamy aż sześć tygodni, potem prąd zostanie odcięty. Niestety, od zaległych należności odbiorca zapłaci odsetki w wysokości 13 proc. w skali roku.

Kolejny przykład odłączenia zasilania, bo brak wyrażenia zgody odbiorcy na zainstalowanie u niego tzw. licznika pre-paid. Przedpłatowy układ pomiarowo-rozliczeniowego służy do rozliczeń za dostarczaną energię elektryczną, ale działa w nietypowy sposób, prąd uzyskamy, gdy zakupimy kod doładowujący, następnie należy umiejętnie wpisać kod na klawiaturę licznika. Odbiorców posługujących się licznikami pre-paid nazywamy odbiorcami wrażliwymi.

Ponadto OSD, jest włądne wstrzymać dostarczanie prądu, jeżeli w wyniku przeprowadzonej kontroli stwierdzono:

• nielegalny pobór prądu (np. odbiorca sam podłączył się do instalacji sąsiada);
• odbiorca posiada instalację stwarzającą bezpośrednie zagrożenie dla życia, zdrowia albo środowiska (np. występują spięcia przepięcia, przewody elektryczne są źle izolowane).

Ustanie przyczyn powinno skutkować tym, że firma energetyczna bezzwłocznie wznowi dostarczanie energii elektrycznej. Koszty przerwania i wznowienia dostaw energii elektrycznej w takich sytuacjach pokrywa co do zasady odbiorca. Tak, że poza odsetkami, które wynoszą 13 proc. w skali roku. W przypadku gospodarstwa domowego wznowienie dostaw wstrzymanych z powodu zaległości płatniczych to koszt 70 zł netto. W przypadku odbiorców przemysłowych opłaty sięgają 140 zł.

Warto wiedzieć, że dostawca energii nie ponosi odpowiedzialności za szkody spowodowane wstrzymaniem świadczenia usług dystrybucji prądu, jeżeli przerwa ta nastąpiła z jednego z wymienionych powodów. Nie mamy podstawa do składania żądania o odszkodowanie nawet jeśli ucierpieliśmy na tym materialnie.

Nawet najtańszy dostawca energii może do sprawy podejść łagodnie. Tauron Polska Energia umożliwia zmianę okresu rozliczeniowego na miesięczny, ale związane jest to z wizytą inkasenta i dodatkową opłatą w wysokości 4,80 zł.  Enea proponuje, aby odbiorcy sami zgłaszali wskazanie licznika energii elektrycznej. Wówczas, odbiorca może zgłosić się i prosić o wystawienie tzw. faktury pośredniej, która powstaje na podstawie realnego zużycia energii. Energa po problemach z wystawianiem rachunków proponuje rozłożenie płatności na raty, które nie są oprocentowane.